środa, 24 lutego 2010

...i zobaczyłem lampy cień...


Kiedy przeprowadziłem się do Trzebnicy, pierwsze kroki "fotograficzne" skierowałem w kierunku bazyliki. Wydaje mi się, że to dosyć naturalny odruch. Przecież to jedno z najpiękniejszych miejsc w mieście i jedno z najpiękniejszych założeń klasztornych na Dolnym Śląsku. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że jedno z najpiękniejszych w Polsce.


Już podczas pierwszego rekonesansu, moją uwagę przykuły dwie rzeczy, dwa detale... pierwszy to kolumna św. Jana Nepomucena z dwoma aniołkami, a drugi bardziej ukryty i mniej rzucający się w oczy, to wisząca lampka przy północno-zachodnim narożniku świątyni... Podchodziłem z aparatem do tego tematu w sumie kilkanaście razy. Raz w dzień, raz w nocy, w pochmurne przedpołudnie, mglisty poranek i słoneczne popołudnie. Pewnego razu, właśnie późnym popołudniem zastałem wspaniałe warunki do zrobienia kilku ujęć bazyliki... i wtedy już prawie zachodzące słońce oświetliło "moją" lampę mocnym, ale miękkim i ciepłym światłem. Może dla innych to nic wielkiego, ale ja dojrzałem w tym coś magicznego. Właśnie wtenczas lampa rzuciła wyraźny i mocny cień na pobliską szkarpę. Cień o barwie głębokiego brązu pięknie kontrastował z chropowatą fakturą, żółtego tynku... Ten duet wydawał mi się stworzony dla siebie.


Właśnie to wydarzenie zwróciło moją uwagę na ciekawy aspekt fotografii miejsc i rzeczy. Każda rzecz ma swój cień jeśli tylko znajdzie odpowiednie dla siebie światło :) Wyjątkowy truizm, ale wydaje mi się, że warto pamiętać o tym fakcie. Dzięki temu mamy zawsze szansę zrobić niepowtarzalne zdjęcie, nawet w miejscach, które wydają się obfotografowali już wszyscy i w każdy możliwy sposób. 


W swojej kolekcji zdjęć mam kilka takich ujęć. W zasadzie to nawet więcej niż kilka... jak dokładnie zacząłem przeglądać portfolio przed napisaniem tego tekstu, to okazało się, ze mam takich zdjęć naprawdę sporo. Jest to po prostu dla mnie świetny sposób na urozmaicenie reportażu, ale także na zrobienie bardzo dobrego pełnoprawnego obrazu, rzeczywistości subiektywnej... 


Poniżej przedstawiam skromną galerię przeróżnych cienizn, jakie wyszły spod mojej ręki. Mam nadzieję, że staną się one inspiracją do Waszych własnych poszukiwań w tym temacie.